"I've got one thing left to say I hope that things turn out OK Maybe some day you will come around Mabye we're too self-obsessed, materialistic, over-sexed Energizers, silicone, aviators, mobile phones I'll" Sam już niewiem czy to prawda dawi kwiatkowski; takija szopeen; Mining simulator friends; jedziemy z blondii; zapada zmrok,już wszystkie światła gasną bo własnie nadszedł twego życia kres; czadomen jedziemy z blondii; Nuc tu po mnue; Alekasadra stan; dennis Lioyd - Nevermind; więcej Gasną już światła Bramę już zakluczył cieć Bardzo mała szansa Że coś ekstra zdarzy się Nogi nie chcą skakać Już do tyłka przylgnął klej Na dzisiaj dość Woda chlupie w glanach Pod piórami dymi łeb Bramka i obstawa Stoi i komara tnie Struny mego gardła Już nadają się na szmelc Czy nie dociera do was?! a gdy gasną światła i zatruwa powietrze Gasną światła - Popek & Omen & Mot!on "dzisiaj znów dotkniesz gwiazd ja stoję z boku nie jesteś sam wyrzuć z siebie zło i strach i razem tam staniemy w drzwiach morza szum ptaków śpiew i złota fala pośród drzew wieszają dupy w gniewnych żyłach" Ciemno już, zgasły wszystkie światła Ciemno już, noc nadchodzi głucha Jeszcze tylko cicho bije zegar Tylko jeszcze grają drzewa Chmurami zatańczy sen Chmurami otulę cię Uniosę ciebie aż do gwiazd Poznasz, że to właśnie ja Chmurami okryję cię Ogrzeję zimne dłonie twe Uniosę krzyk mój aż do gwiazd Poznasz, że to wołam ja Good Morning Blues - Tom Jones zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Good Morning Blues. 4jBuHSj. Nic nie dzieje się przypadkowo. Również oświetlenie uliczne nie włącza się i wyłącza samoczynnie, bez przyczyny i celu. Ale nie ma też przycisku i nikogo, kto by zapalał i gasił lampy. A mimo to oświetlenie co rano uruchamia się zawsze o tej samej godzinie, a nocą gaśnie o ściśle wyznaczonej porze. Za to o różnych porach wyłącza się o poranku i zaświeca, gdy przychodzi zmrok. Dlaczego tak się dzieje? Jaki system tym steruje? I na jakiej zasadzie działa? O której godzinie zaczynają świecić przydrożne lampy w Skomielnej Białej, a kiedy przestają? I czy świecą tak samo długo w całej gminie? Poszukaliśmy na te pytanie odpowiedzi. Mija północ, gdy w Skomielnej Białej gasną pierwsze lampy uliczne i wieś stopniowo pogrąża się w mroku. Najpierw Karczmisko i kolejne role wzdłuż „zakopianki” aż po Słowiakową. Jedna-dwie minuty przerwy i kolejny rejon wsi pokrywa ciemność. Po około 6 minutach nie pali się już ani jedna lampa uliczna. Zapada niemal całkowita ciemność. Niczym pojedyncze gwiazdy na niebie świecą już tylko lampy przy szkole, remizie i przy nielicznych domach. Gdy pomarańczowa jasność lamp znika, ruszam tunelem ciemnej „zakopianki” w kierunku Krakowa. Mijam kolejno Krzeczów, Tenczyn i zjeżdżam starą drogą do Lubnia, gdzie nawracam. Wszędzie głucha, ciemna noc. Szerokie snopy światła oświetlają tylko obiekty użyteczności publicznej. A jak jest w sąsiednich miejscowościach? Prawie wszędzie uliczne lampy święcą dłużej niż w gminie Lubień. Wracając, przed serpentynami pod Małym Luboniem skręcam najpierw w prawo, w drogę na Łętownię, potem w lewo, na górną Naprawę i zjeżdżam drogą w dół, w kierunku Malejowej. Od razu widać, że to inna gmina. Wszystkie lampy włączone. Droga przez wieś jest jasno oświetlona. Na dole, za mostem odbijam w lewo i Dyrdołówką gramolę się na dwójce stromym podjazdem do drogi krajowej nr 28 (Skomielna – Jordanów). „Krajówka” na całym odcinku biegnącym przez Naprawę jest oświetlona. Świetlną łunę widać też nad Jordanowem. Powoli dochodzi 1 w nocy, gdy wjeżdżam do Skawy. Tu odwrotnie – ciemno. Lampy oświetlają tylko kościół i dochodzące ulice. Jadę dalej. Zabornia i cała Rabka – oświetlone. Jasno jest też na rondzie „U Łopaty” i dalej przez pół kilometra do zakładu wulkanizacyjnego i granicy Skomielnej i Rabki. Granica między tymi miejscowościami, to granica między jasnością i mrokiem. Wjeżdżam do Skomielnej i z powrotem wita mnie ciemność. Od około roku w całej gminie Lubień działa nowy system sterowania oświetleniem ulicznym, oparty na czujnikach astronomicznych. System zaprogramowano tak, że lampy przy drogach w całej gminie włączają się codziennie o godz. 4 rano. To stała pora. Świecą do świtu. Godzina, o której gasną, nie jest jednak stała. System działa według zegara astronomicznego. Zegar astronomiczny na podstawie informacji o bieżącej dacie, współrzędnych geograficznych miejsca jego zainstalowania względem czasu uniwersalnego samoczynnie wyznacza dobowe, czasowe punkty włączenia i wyłączenia oświetlenia zgodne z astronomicznymi czasami brzasku i zmierzchu. Na tej samej zasadzie lampy włączają się wieczorem, gdy zapada zmrok. W nocy gasną natomiast zawsze o stałej porze – o północy – by cztery godziny później zajarzyć się na nowo. W Urzędzie Gminy Lubień dowiaduję się, że wprowadzenie obecnego systemu dało konkretne oszczędności. Z zysków gmina kupiła kolejne lampy, które stanęły na kilku rolach w Skomielnej, w miejscach, gdzie do tej pory lamp nie było lub stały pojedyncze. Lampy mają służyć mieszkańcom – mają świecić tam, gdzie są ludzie i gdzie się coś dzieje. Nie mają się palić niepotrzebnie – gdy nikomu nie służą i w miejscach, w których nie powinny. Taka jest gminna filozofia ich działania. Po północy ludzie generalnie śpią, zwykle nic się nie dzieje, dlatego uznano, że nie ma sensu wydłużać czasu pracy oświetlenia ulicznego ponad tę porę, tym bardziej, że są to niemałe koszty. Podobnie jest rano. Lampy mają zapalać się wtedy, gdy ludzie się budzą i wychodzą do pracy itd. Godziny pracy oświetlenia ulicznego nie są sztywne i podlegają zmianom. Korekta czasu jest możliwa na uzasadniony wniosek mieszkańców. Przykładem tego jest fakt, że jeszcze do niedawna oświetlenie uliczne w naszej gminie uruchamiało się o godz. rano, a dziś – na wniosek mieszkańców – zapala się pół godziny wcześniej. Uwagi dotyczące pracy oświetlenia może zgłaszać w Urzędzie Gminy w Lubień w wydziale „Drogownictwo, inwestycje” albo zgłaszać sołtysowi lub radnym. Autor-Robert Miśkowiec Fot-K Z Noc spędzał tak jak każdą inną w te wakacje – kubek kawy na biurku i włączony komputer z czatem, na którym o tej porze przebywała tylko jedna osoba. Rozmowa trwała w najlepsze, a jej przewodnimi tematami były sport i polityka. Chwilę później odsunął się od biurka i wstał z zamiarem włączenia światła w pomieszczeniu. Wtem wyraźnie zdziwiony uniósł brwi do góry – nadal brak oświetlenia. Stojąca w rogu pokoju lampa również nie działała. Ponownie usiadł na fotelu i przysunął się do biurka, powracając do karty z czatem. – Dziwne, wszystko wskazuje na to, że nie działa mi światło w domu – napisał na czacie. – U mnie też nie działa, na ulicy również ciemność – odpowiedział znajomy. Zaciekawiony słowami kolegi z czatu wyjrzał za okno, a to co ujrzał zmroziło go od stóp do głowy. Przez ciemną jezdnię maszerowali ludzie – niektórzy z nich wydawali się znajomi. Ich twarze nie wyrażały żadnych emocji, wyglądali tak, jakby byli zahipnotyzowani. Nagle z tłumu zaczął wyjawiać się mężczyzna. W dłoniach trzymał starą, wysłużoną lampę naftową. Jako jedyna osoba w tłumie posiadał przedmiot, który pozwoli oświetlić drogę. – Hej, ty! Ze światłem! – przywołał nieznajomego. Nieznany mężczyzna pojawił się pod jego oknem. Zaprosił go do środka, mając przy tym obawy, czy na pewno postanowił dobrze. Pod światłem księżyca zauważył, że facet jest starszy, a ubiór, który skrywa pod kurtką wskazuje na to, że jest pastorem. – Wie ojciec, co się tutaj do jasnej cholery dzieje? – zapytał. – Wiem, chociaż ciężko mi wytłumaczyć jak to się dzieje i tym bardziej, jak to zatrzymać – odparł pastor. – Sądzę, że dzień już nigdy nie nadejdzie, a wkrótce wszelka elektryczność przestanie działać, zaczynając od wszelkiego oświetlenia w domach czy latarniach ulicznych. – Co ty wygadujesz, pastorze? – powiedział. – Przecież jeszcze chwilę temu rozmawiałem z moim przyjacielem na czacie internetowym. W tym momencie spojrzał na ekran. Był wyłączony, co mogło tylko oznaczać, że wielebny miał rację. – A teraz jeszcze zerknij na mój zegarek. Nie jest elektroniczny, więc działa. – oznajmił. Wskazywał godzinę 5:11. O tej porze powinno już świtać. Mimo to na zewnątrz dalej panował mrok. Chociaż wydawało się to nierealne, wszystko wskazywało na to, że pastor ma rację. – Dobrze ojcze, wierzę. Ale musi być jakiś sposób, żeby cofnąć ten proces, przywrócić elektryczność. Co ojciec myśli? – postawił pytanie. – Próbowałem się tego dowiedzieć, podążając za tym tłumem. Ciekawi mnie, jaki jest cel ich wędrówki – oświadczył duchowny. – Moglibyśmy ich dogonić – przemówił. – Moglibyśmy, ale szczerze mam lepszy pomysł – poinformował sługa kościoła. – Muszę się dostać do szkoły. Zaprowadź mnie do sal od fizyki i chemii, potrzebuję z nich kilku rzeczy i chcę zbadać coś na miejscu. Ulice miasta były opustoszałe. Gdzieniegdzie można było zauważyć rozbite samochody, co oznaczało, że elektronika w pojazdach także odmówiła posłuszeństwa. Na dodatek pomimo końcówki lata, temperatury spadły niemiłosiernie. Należało się spieszyć z rozwikłaniem zagadki i odwróceniem jej skutków, inaczej mogłoby już nie być kogo ratować. Kiedy dotarli pod budynek szkoły, zegarek ukazywał już 8:00. Wejście do środka nie było trudnym zadaniem – drzwi okazały się być otwarte, a w klasach przesiadywali grzecznie uczniowie, wpatrując się w tablicę. Brakowało jednak nauczycieli. Pastor za pierwszy cel obrał sobie klasę chemiczną. Jego towarzysz nienawidził tam przebywać z powodu okropnej nauczycielki i niskiej temperatury, która panowała wewnątrz. Teraz z pomocą pastora otworzył drzwi do pomieszczenia, które służyło chemikom za schowek. Duchowny podał mu jedno pudło, a następnie udał się w kierunku biurka. Obserwując wielebnego pomyślał, że to może tylko mu się śnić – wszakże odkąd pamięta posiadał wybujałą wyobraźnię, co przekładało się na rozbudowane pod wieloma względami sny. Miał pewien pomysł, jak to zweryfikoawć. – Nie miałem okazji ojca spytać o imię – wycedził. – Powiedzmy, że możesz mi mówić Mr. Scratch – odparł kapłan. Postanowił, że zapisze imię pastora na ręce i w razie gdyby się obudził, za pomocą napisu mógłby sprawdzić, czy cała ta sytuacja była tylko wytworem jego mózgu. Kolejny raz spojrzał na pastora. Wokół niego pojawiła się niebieska poświata, która chwilę potem przysłoniła wszystko, co był w stanie zobaczyć. Zerwał się ze snu w środku nocy, głośno dysząc. Tak jak podejrzewał, wszystko to zrodziło się w jego głowie. Wstał powoli z łóżka, chcąc zapalić światło, jednak mimo naciśnięcia włącznika, wnętrze dalej było pokryte ciemnością. Spojrzał na swoją dłoń, wewnątrz której widniał napis „Mr. Scratch”. ,,wszyscy musimy umierać''Wszyscy musimy umierać, nie masz żadnej wymowy,Wiecznie tu nie możem bywać, śmierć jest los synów Ewy,Każdemu kto się rodzi, śmierć niechybnie nadchodzi,Każdy musi w grób swój wstąpić, a zaś się w proch dekret bardzo straszliwy nie wyminie żadnego,Bo go sędzia sprawiedliwy wyrzekł na nas potomstwo Adama grzech jego na sobie ma,Równa kara następuje, śmierć go nie Bogu się poruszył nędzny robaczek ziemi,Nad Stwórcę swego wynosił, gardząc Jego znieważony, wyrokiem tym zemszczony:Prochemś jest, w proch się obrócisz, gdy do ziemi cię z skóry zwleką, kości twoje podrobią,Członki twoje zaś rozwleką, aże całkiem na ten świat przyszedł, abyś nagi zaś wyszedł,Wszystko tu musisz opuścić, na wieczność się to sprawiedliwości: każdy do grobu musi,W młodości albo w starości skosztuje gorzkość na to chrześcijanie, że dzień śmierci nastanie;Przyprawże się nań sumiennie przez życie twe do grobu wrywa śmierć straszna ku skażeniu,Duszę zaś ciału odrywa w smutnem zmysłów przed Boga żywego, aby z włodarstwa swegoRachunek wierny podała, wyrok swój żyjesz w nieprawości, usiłuj się poprawić,Nie odkładaj aż do śmierci życie Bogu poświęcić;Niż się tego podziejesz, na mary twarde legniesz,Nie wiesz czasu ni godziny, gdy cię włożą w grób dni twych wyznaczona, ni chwilki pewnym jesteś,Chwila ta bardzo skrócona, by w bojaźni tu będą dni zbawienne dla ciebie zakończone,Zmiłowania czas upłynie, a czas sądu w grzechu, nieprawości śmierć cię nagle zastanie,Za marne świata radości w piekle twoje mieszkanie!Wyrok sprawiedliwości usłyszysz na wieczności:Idźcie precz ode mnie przeklęci do piekielnej pokuty żyjącego grzesznika śmierć nieszczęsna,Szczęśliwa sprawiedliwego, tylko ciału bolesna,Śmierć wsze jego strapienia w lepszy żywot zamienia,Łzy, nędzę ludzką odbiera, niebios bramę to nad wsze marności dóbr zbytecznie używać,Dostatki w pożądliwości za swe szczęście uznawć:Nic stałego pod słońcem, śmierć wszech dostatków końcem;Tylko cnota wiecznie trwała, nieskończona jej śmierci rozmyślania wzbudzają do dobrego,Do pokuty, do czuwania, odwodzą nas od rozwaga codzienna tę naukę ponawia:Wszyscy musimy umierać, wszyscy w proch się obracać. Tekst piosenki: Zapada zmrok Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › * * *ZAPADA ZMROKJUŻ ŚWIAT UKOŁYSANYZNÓW JEDEN DZIEŃODFRUNĄŁ NAM JAK PTAKPANIĘCE SWEJPIOSENKĘ NA DOBRANOCZAŚPIEWAĆ CHCĘW OSTATNIĄ CHWILĘ DNIAPANIĘCE SWEJPIOSENKĘ NA DOBRANOCZAŚPIEWAĆ CHCĘW OSTATNIĄ CHWILĘ DNIAI CHOCIAŻ WNETOSTATNIE ŚWIATŁA ZGASNĄOPIEKA TWAROZPROSZY NOCNY MROKUŚPIONYM WSIOMUKOŁYSANYM MIASTOMPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCUŚPIONYM WSIOMUKOŁYSANYM MIASTOMPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCI LUDZKIM SNOMBŁOGOSŁAW DŁONIĄ JASNĄI ODDAŁ OD NICHCIEŃ CODZIENNYCH TROSKI TYM CO ZNÓWNIE BĘDĄ MOGLI ZASNOĆPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCI TYM CO ZNÓWNIE BĘDĄ MOGLI ZASNOĆPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCA KOMU NOCCZUWANIEM JEST NIE ŁATWYMNA CZAS BEZSENNYSIŁĘ DAJ I MOCI TYM CO DZISIAJZASNĄ RAZ OSTATNIPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCI TYM CO DZISIAJZASNĄ RAZ OSTATNIPANIENKO DAJSZCZĘŚLIWĄ DOBRĄ NOCZASYPIA ŚWIATPIOSENKĄ KOŁYSANYODPŁYNOŁ DZIEŃBY JUTRO WRÓCIĆ ZNÓWUŚMIECHAM SIĘ DOCIEBIE NA DOBRANOCPIASTUNKO MOICHNAJPIĘKNIEJSZYCH MOICH SNÓWUŚMIECHAM SIĘ DOCIEBIE NA DOBRANOCPIASTUNKO MOICHNAJPIĘKNIEJSZYCH MOICH SNÓW Brak tłumaczenia! Znów jeden dzień odfrunął nam jak ptak. Panience swej piosenkę na dobranoc Zaśpiewać chcę w ostatnią chwilę dnia. I chociaż wnet ostatnie światła zgasną,Opieka Twa rozproszy nocy wsiom, ukołysanym miastom,Panienko, daj szczęśliwą, dobrą ludzkim snom błogosław dłonią jasną,I oddal od nich cień codziennych tym, co znów nie będą mogli zasnąć,Panienko, daj szczęśliwą, dobrą noc. więcej

zapada zmrok już wszystkie światła gasną