I o dziwo , zawsze nowa partnerka musi być min o te 10 lat młodsza. Czyli można gdybać, że obecne pokolenie za 30 lat tez się będzie rozstawać, bo to będzie już standardem. buuu Historia nowej miłości Jacka Olszewskiego łamie serce / 03.06.2017 / Udostępnij; Tweetnij; Instagram; Skomentuj 12; Obecna partnerka Olszewskiego przeprowadziła się z Wrocławia, gdzie Dokładnie 31 lat temu - późnym wieczorem 4 czerwca 1992 r. - upadł rząd Jana Olszewskiego. Był to pierwszy gabinet po II wojnie światowej wyłoniony przez Sejm po całkowicie wolnych wyborach. Magdalena Turczeniewicz (32 l.), nowa partnerka Jarka Boberka. Zdjęcie. Magdalena Turczeniewicz w roli Anny Przybylskiej / Kurnikowski / AKPA. Reklama. Reklama. Nowa partnerka muzyka podkreśla, że "od zawsze" sama na siebie zarabia. Krzysztof Skiba nie kryje się z nowym związkiem. Ostatnio uchylił rąbka tajemnicy i w wywiadzie zdradził, co nieco na Kim jest nowa partnerka Jacka Kopczyńskiego? To początkująca pisarka Klaudia Kardas . Na razie napisała tylko jedną książkę „Kokainowa księżniczka” , w której opowiada o pracy H8loa3m. Jacek Olszewski poznał Agnieszkę w internecie. Dziś mieszkają razem w Warszawie i są bardzo szczęśliwi. Związek został zaakceptowany przez córkę Agaty Mróz, choć na początku była trochę zazdrosna. 01 Kwietnia 2017, 09:51 1 / 13 4 czerwca minie dziewiąta rocznica śmierci Agaty Mróz-Olszewskiej. Tymczasem mąż zmarłej siatkarki próbuje ułożyć sobie życie od nowa. Jacek Olszewski zdradził w programie TVP 2 "Pytanie na Śniadanie", że znalazł szczęście u boku nowej dziewczyny, Agnieszki poznał Agnieszkę rok temu za pośrednictwem internetu. Kobieta na początku nie miała pojęcia, że spotyka się z byłym mężem zmarłej sportsmenki. Dziś mieszkają razem w Warszawie i są bardzo taty zaakceptowała również córka, Liliana, choć na początku była zazdrosna. - Teraz nie ma nic przeciwko. Sama namawiała, żebym kogoś miał. Pisała mi kartki: "tato ożeń się w końcu" - zdradził jest stylistką z Wrocławia. Swoimi poradami dzieli się na portalach społecznościowych. Za dodatkową opłatą spotyka się z klientami i pomaga im w doborze stylizacji podczas kolejnych stronach zobaczysz zdjęcia nowej dziewczyny Olszewskiego. 1 / 13 Podoba ci się nowa partnerka Jacka Olszewskiego? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki inf. własna/Pytanie na Śniadanie/TVP 2 Polska SportowyBar Jacek Olszewski Agnieszka Frąckowiak Łukasz Nowicki z partnerką tworzą wspaniały związek! Chociaż przystojny aktor przez długi czas nie mógł otrząsnąć się po rozstaniu z Haliną Młynkovą, wygląda na to, że dziś znowu jest szczęśliwy. Kim jest wybranka jego serca? Aktor przez wiele lat tworzył parę z jedna z najsłynniejszych polskich wokalistek, Haliną Młynkovą. Owocem ich miłości jest syn, Piotr. Niestety ich miłość nie przetrwała próby czasu i po wielu latach podjęli decyzję o rozstaniu. Rozwiedli się w 2012 roku. Na szczęście Łukasz Nowicki odnalazł nową miłość! Kim jest Olga Paszkowska?Olga Paszkowska jest cenioną aktorką. Mogliśmy ją podziwiać w wielu popularnych serialach jak Pierwsza miłość, Barwy szczęścia oraz Na Wspólnej. Występowanie na szklanym ekranie również nie jest jej obce. Brała udział w kilku projektach filmowych: W cztery oczy, Kurs i Cztery noce z Anną. Przez wiele lat Paszkowska związana była zawodowo z Teatrem im. Jaracza w Olsztynie. Występowała również na deskach Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze i w warszawskim Teatrze Studio. W 2018 roku na świecie pojawiła się córka Olgi i Łukasza – Józefina. Kim jest partnerka Łukasza Nowickiego?Partnerka Łukasza Nowickiego jest z wykształcenia aktorką, jednak realizuje się na wielu innych płaszczyznach. Olga Paszkowska jest właścicielką prywatnego żłobka, a jej największą pasją jest joga. Żona Nowickiego organizuje zajęcia z jogi. Łukasz Nowicki z partnerką uwielbiają podróże!Na podstawie zdjęć, które Łukasz Nowicki umieszcza w swoich mediach społecznościowych można wywnioskować, że wreszcie odnalazł szczęście. Uśmiech nie schodzi z jego twarzy, a z żoną i córką spędza każdą wolną chwilę. Uwielbiają wspólne podróże w odległe zakątki świata. Nie dziwi więc fakt, że na miejsce zawarcia związku małżeńskiego wybrali indonezyjską wyspę rodzinie Łukasza Nowickiego życzymy dużo szczęścia! 🙂 ZOBACZ TEŻ:Barbara Kurdej-Szatan pokazała niepokojące wideo. „To wszystko mnie kosztuje za dużo energii”Małgorzata Kożuchowska jak Agata Duda? Aktorka wygląda niemal identycznie!Jak stosować witaminę C na twarz? Popraw kondycję swojej ceryZOBACZ ZDJĘCIA: @lukasz_nowickiŁukasz Nowicki to popularny aktor i prezenter @lukasz_nowickiŁukasz Nowicki z partnerką uwielbiają dalekie podróże! @lukasz_nowickiOlga Paszkowska wyszła za Łukasza Nowickiego w 2016 @lukasz_nowickiAktor jest bardzo szczęśliwy! @lukasz_nowickiW 2018 roku urodziła się ich córka, Agata Mróz zmarła w 2008 roku, dwa miesiące po urodzeniu córki Liliany. Liliana ma już 14 lat – jak teraz wygląda i czym się zajmuje? Okazało się, że postanowiła pójść w ślady polska siatkarka zachorowała w 2007 roku na mielodysplazję szpiku, zwaną stanem przedbiałaczkowym. Choroba niestety rozwijała się szybko. Śmierć wywołała jednak posocznica i wstrząs Mróz zmarła 14 lat temu. Co teraz robi jej córka?Siatkarka wyszła za mąż za Jacka Olszewskiego w czerwcu 2007 roku. Wkrótce okazało się, że choroba zmusiła ją do przerwania kariery i walki o własne zdrowie. Ciąża była zaskoczeniem zarówno dla niej, jak i zajmujących się nią lekarzy.– Jadąc we wrześniu na kwalifikację do przeszczepu szpiku, musiałam rutynowo zrobić test ciążowy. W pierwszej chwili myślałam, że to pomyłka. […] Lekarze mówili, że przy moim stanie zdrowia jest to prawie niemożliwe – mówiła w rozmowie z magazynem „Viva!”. Liliana Olszewska urodziła się 4 kwietnia 2008 roku. Była wcześniakiem; urodziła się w 7 miesiącu ciąży. Na początku musiała więc przebywać w maja 2008 roku Mróz przeszła zabieg przeszczepienia szpiku kostnego. Dwa tygodnie po przeszczepie zmarła w wyniku posocznicy i związanego z nią wstrząsu septycznego, w wieku 26 lat.– Gdy Agata zmarła, Liliana miała 2 miesiące, potrzebowała opieki i wsparcia. Mojego uśmiechu, bo dziecko jest swego rodzaju barometrem i chłonie emocje. […] Nie miałem czasu, żeby się załamać – opowiadał Jacek Olszewski dziennikarzom portalu tego smutnego okresu minęło 14 lat. Co obecnie robi córka znanej siatkarki? Liliana Olszewska poszła w ślady mamy – bardzo zainteresowało ją siatkarstwo i ma już na koncie pierwsze sukcesy.– To jakoś samo wyszło, jak byłam mała. Podszedł do taty mój teraźniejszy trener i zapytał, czy nie chciałabym dołączyć do klubu. Ale wtedy nie byłam jeszcze pewna, czy chcę grać w siatkówkę. Dopiero później uznałam, że chcę spróbować i bardzo mnie wciągnęło – wyznała dziewczynka w „Pytaniu na śniadanie”.Córka Agaty Mróz trenuje w klubie KS Saska Warszawa. W wywiadzie dla „Dzień dobry TVN” przyznała:– Niektórzy mówią, że jak gram w siatkówkę, to mam do niej [do mamy] bardzo podobne ruchy i że w ogóle jesteśmy do siebie podobne, ale ja tam tego podobieństwa nie zdjęcia:Źródło: Viva!, Pytanie na śniadanie, Dzień dobry TVNArtykuły polecane przez redakcję Lelum:Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarzaTwoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów Co się stało Kurskiemu? Niepokojący widok podczas Gali Wiktorów, boli na sam widok Dziś mija 14. rocznica śmierci polskiej siatkarki Agata Mróz-Olszewskiej. Przez wiele lat dzielnie i wytrwale walczyła o zdrowie. Mielodysplazję szpiku kostnego zdiagnozowano u niej już w wieku 17 lat, ale nie poddała się – starała się żyć normalnie – grała w polskiej reprezentacji, kochała i była kochana. Wiele osób wspierało ją i walczyło o jej zdrowie. Jak wyglądała jej walka o zdrowie? Zawodniczka wiele swego czasu opowiedziała VIVIE!... „Nie prowadziliśmy rozmów typu: jak umrę, to…’’. Jacek Olszewski wspomina Agatę Mróz! Kolejna rocznica śmierci Agaty Mróz Były kolejne siatkarskie zwycięstwa, były też nawroty choroby. 9 czerwca 2007 wyszła za mąż za Jacka Olszewskiego i niebawem ogłosiła, że spodziewa się dziecka. 4 kwietnia, tuż przed swoimi urodzinami, urodziła małą Lilianę. Córeczka była wcześniakiem, więc Agata musiała walczyć także o jej zdrowie. 22 maja 2008 roku sama przeszła zabieg przeszczepienia szpiku kostnego. Niestety dwa tygodnie później odeszła. Cała Polska płakała. Agata miała 26 lat, 192 cm wzrostu, uwielbiała książki Paulo Coelho i film „Piąty element” Luca Bessona. Jej poświęcenie i miłość do rodziny stały się symbolem, który do tej pory jest upamiętniany. Rozgrywa się jej memoriały, jest także patronką szkół i hali sportowej. W 2012 roku powstał film „Nad życie”, w którym w postać znanej siatkarki wcieliła się Olga Bołądź. Czytaj także: „Dwa kilogramy szczęścia” Agaty Mróz, czyli córka siatkarki, Liliana. Jak teraz wygląda? Ostatni wywiad Agaty Mróz W maju 2008 roku, w najtrudniejszym momencie życia, i jak się okazało niewiele przed odejściem, udzieliła VIVIE! wywiadu. Dziennikarce Sylwii Borowskiej opowiedziała o szczęściu, jakie daje jej córka. Skąd było w niej w niej tyle siły? Agata Mróz-Olszewska: Zaczęłam chorować, kiedy miałam siedemnaście lat. Przede mną było całe życie. Miałam propozycje grania w najlepszych klubach. Byłam ambitna. I nagle na trzy lata musiałam przerwać karierę sportową. Bardzo to przeżywałam. Chwilami myślałam, że już po mnie. Pomogli mi wtedy rodzice. Właściwie to tata namówił mnie, żebym wróciła do siatkówki. Po roku treningów pojechałam na mistrzostwa Europy i wygrałam. To mnie nauczyło, że warto walczyć do końca. Teraz mam przy sobie męża, który bardzo mnie wspiera. Kiedy trzeba – pogłaszcze, kiedy trzeba – zmotywuje do działania. Stoi za mną cały czas. Jacek jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Skoro on tak wierzy we mnie, to ja przecież nie mogę go zawieść. Nie wiem, czy sama dałabym sobie radę. Pół roku leżałam w szpitalu i zajmowałam się wyłącznie sobą i ciążą. Nie zawracałam sobie głowy w tym momencie tak prozaicznymi rzeczami, jak niezapłacone rachunki. Jacek był moim łącznikiem ze światem zewnętrznym. Chwilami tarczą obronną. Jak zareagowała na wiadomość o ciąży? Agata Mróz-Olszewska: Kiedy już ochłonęliśmy, pomyśleliśmy z Jackiem, że to dobry znak od Boga. Że jeszcze w naszym wspólnym życiu coś jest nam dane. Że zasługujemy na szczęście. Najpierw czekałam na właściwego mężczyznę, a kiedy już byliśmy z Jackiem po ślubie, to skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie rozmawialiśmy o dziecku. Nie planowaliśmy tego, ale też nie broniliśmy się. Ostatnią szansę miałam przed przeszczepem. W moim przypadku ryzyko donoszenia ciąży było większe niż u zdrowej kobiety. Przekonywało mnie to, że mielodysplazja szpiku nie jest chorobą genetyczną. Gdyby było inaczej, w ogóle nie byłoby mowy o ciąży. Nie zaryzykowałabym. Na pewno pojawiła się duża radość, ale i lęk. Co będzie? Agata Mróz-Olszewska: I dziś nie wiadomo, co się wydarzy. Żyję ze świadomością, że ludzie po przeszczepach szpiku też umierają. Mogę po miesiącu wyjść do domu i czuć się świetnie, ale mogą również wystąpić powikłania. Kiedy moja mama dowiedziała się, że będzie po raz pierwszy babcią, najpierw ucieszyła się, a potem była zaniepokojona: „Jak ty sobie dasz radę? Jak zniesiesz ciążę?”. Tego nikt do końca nie był w stanie przewidzieć. W dziewiątym tygodniu zobaczyłam na USG tę maleńką kijankę i od razu zaczęłam szukać kontaktu z hematologami, którzy poprowadziliby moją ciążę. Byli lekarze, którzy sugerowali, że powinnam ją usunąć. Na szczęście trafiłam też na takich, którzy podjęli ze mną walkę o moje dziecko. Skąd wiedziała, że Jacek Olszewski to "ten" mężczyzna? Agata Mróz-Olszewska: Byłam w kilku związkach, które kończyły się, bo zawsze coś nie grało. Jacka poznałam przypadkowo. Spotkaliśmy się na stoku w Szczyrku. To był dzień, kiedy pierwszy raz w życiu założyłam narty na nogi. Nie można było mnie nie zauważyć. Szybko znaleźliśmy wspólny język. Nie mogliśmy się rozstać. Grałam wtedy w Bielsku-Białej, on przyjechał ze znajomymi na tydzień do Szczyrku. Od chwili poznania codziennie do niego przyjeżdżałam. Rano trenowałam, jechałam do Szczyrku, choćby na obiad, a potem wracałam znowu na trening. Od początku czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie. Samo to coś znaczy, że po tygodniu znajomości zaryzykowałam podróż nocą w zamieci śnieżnej do Warszawy, żeby znowu go zobaczyć. Po meczu w Kaliszu wsiadłam w dresach do samochodu i ruszyłam. Nie wiedziałam nawet, gdzie mieszka. Dojechałam o czwartej nad ranem. Wykręcam numer komórki i modlę się, żeby odebrał. Odbiera. Mówię: „Cześć, jestem w Warszawie, spotkamy się?”. Potem wszystko szybko się potoczyło. Od chwili, kiedy zachorowałam, nie odkładam już nic na później. Niczego nie planuję. Nauczyłam się żyć tu i teraz. Wierzę w chwilę. Nie wiem, co ze mną stanie się za miesiąc czy za rok. Ludzie chorzy bardziej cieszą się życiem. Kiedy wyjeżdżałam grać w hiszpańskim klubie, znaliśmy się osiem miesięcy. Widywaliśmy się raz w miesiącu i przetrwaliśmy. Rok temu wzięliśmy ślub, z czego pół roku spędziłam w szpitalu. Nie mieliśmy nawet czasu nacieszyć się sobą. Czasami musiało nam wystarczyć tyle, że zjedliśmy w szpitalu pizzę przy świeczce. Czytaj także: Jacek Olszewski: „Nie pytam Boga, dlaczego mi ją zabrał, tylko dziękuję mu za to, że postawił Agatę na mojej drodze” Co dla osoby, która trenowała przez tyle lat, oznaczają chwile, kiedy organizm odmawia posłuszeństwa? Agata Mróz-Olszewska: To jest dramat. Czasami, kiedy patrzę na swoje mecze sprzed lat, na swoje zdjęcia, nie mogę uwierzyć w to, kim dzisiaj jestem. Jestem cieniem tamtej Agaty. Kiedyś w tygodniu mogłam zagrać siedem meczów. Przelecieć pół świata. Dziś czuję się zmarnowana. Słaba. Czasem rano nie mam siły wstać z łóżka. Widzę, co dzieje się z moim ciałem, jak zanikają moje mięśnie. Czy płakała? Agata Mróz-Olszewska: Ostatnio dużo. Ale może to baby blues? Jak wiele można znieść? Agata Mróz-Olszewska: Coraz mniej. Widzę, że mam mniejszą niż kiedyś tolerancję na ból. Drażnią mnie kolejne zabiegi. Ludzie wokół mnie. Ciągle ktoś mnie dotyka, podłącza coś, wkłuwa igłę. W szpitalu przed porodem liczyłam tygodnie. Tak jakbym chciała przyspieszyć czas. Trzydziesty, trzydziesty pierwszy, drugi. Wytrzymywałam do trzydziestego trzeciego tygodnia. Cały czas przetaczano mi krew. Czułam się trochę jak żywy inkubator dla dziecka. Lilianka nabrała wagi. Zaczęły się skurcze. Zapadła decyzja. Teraz trzeba zająć się mną, a dziecko jest już na tyle bezpieczne, że samo da sobie radę. Czwartego kwietnia córeczka pojawiła się na świecie. Przed porodem miałam operowaną nogę. Zawsze czułam się mocna psychicznie, ale w szpitalu życie toczy się inaczej. Coś się we mnie złamało. Potrzebuję ludzi wokół siebie. Mój mąż, kiedy wchodził na oddział, śmiał się, widząc, jak na wózku inwalidzkim znowu pędzę do dyżurki pielęgniarek, aby napić się z nimi herbaty. Nie mogłam wytrzymać w izolacji. Nawet nie wiesz, ile dla mnie znaczy to, że wczoraj pierwszy raz mogłam zasnąć w domu przy mężu. We własnym łóżku. Kiedy stanęłam w progu naszego mieszkania, to w pierwszej chwili nie wiedziałam, gdzie jestem. Co czuła, gdy zobaczyłaś córeczkę po raz pierwszy? Agata Mróz-Olszewska: Urodziła się w siódmym miesiącu i, jak każdy wcześniaczek, musi jeszcze chwilkę pomieszkać w inkubatorze. Przez następne trzy miesiące będzie pod bacznym okiem lekarzy. (...) Kiedy obudziłam się z narkozy, Jacek pokazał mi film, który nagrał po urodzeniu. Kiedy mogłam już usiąść na wózku, wydałam komendę: „Jedziemy!”. W jednej ręce z cewnikiem, w drugiej z drenem. Nieważne. Jedziemy. Kiedy zobaczyłam Lilianę, zaczęłam płakać. Taka maleńka. Dwa kilogramy szczęścia. Cieszyłam się, że się udało. Że jest z nami. Że jest zdrowa. Widzę w niej Jacka. Wykapany tata. Czytaj także: Córka Agaty Mróz przyznała, jak traktuje hejterskie komentarze. „Kiedyś brałam to do siebie” Myślała o sobie „mama”? Agata Mróz-Olszewska: Tyle kobiet daje sobie radę, dlaczego ja miałabym nie dać? Mam duże oparcie w rodzinie. Moja mama będzie ze mną pod koniec maja podczas przeszczepu szpiku we Wrocławiu. Bardzo pomaga mi Fundacja Przeciwko Leukemii. Znaleźli dawcę, lekarza, który podejmie się przeszczepu, praktycznie pomagają mi cały czas, bo żeby wyleczyć ząb, muszę iść do specjalizującego się w takich przypadkach, jak mój, dentysty. Mówię sobie: „Teraz jest taki moment, że musimy to przejść”. Mój mąż będzie na urlopie macierzyńskim. Żałuję, że kiedy wrócę do domu po operacji, Liliana będzie już odchowana. Że stracę te pierwsze tygodnie jej życia. I przeraża mnie to, że wtedy sama będę potrzebować pomocy. Czy zastanawiała się, co by było, gdyby…? Agata Mróz-Olszewska: Odganiam takie myśli od siebie. Wierzę, że wszystko się uda. Nie ma innej opcji! Modliła się? Agata Mróz-Olszewska: Codziennie przed snem dziękuję Bogu, że przeżyłam kolejny dzień. I że moja córka jest zdrowa. ___ Agata Mróz urodziła się 7 kwietnia 1982 roku w Dąbrowie Tarnowskiej. Zmarła 4 czerwca 2008 roku w wieku 26 lat. CZYTAJ TAKŻE: Córka Agaty Mróz przyznała, jak traktuje hejterskie komentarze. „Kiedyś brałam to do siebie” 1/4 Copyright @Szymon Szcześniak 1/4 Na zdjęciu: Agata Mróz, Katarzyna Skowrońska, Maria Liktoras, Viva! grudzień 2003 r. 2/4 Copyright @Archiwum prywatne 2/4 Na zdjęciu: Agata Mróz-Olszewska z mężem Jackiem Olszewskim i córką Lilianą, 2008 rok 3/4 Copyright @East News 3/4 Na zdjęciu: Agata Mróz-Olszewska z mężem Jackiem Olszewskim, ślub 9 czerwca 2007 roku 4/4 Copyright @Szymon Szcześniak 4/4 Na zdjęciu: Agata Mróz, Katarzyna Skowrońska, Maria Liktoras, Viva! grudzień 2003. @ W piątek, 7 sierpnia, policja zatrzymała aktywistę LGBT, Michała Sz., identyfikującego się jako Małgorzata Sz. "Margot" i określającego jako "osoba niebinarna". Powodem zatrzymania jest decyzja sądu o tymczasowym aresztowaniu Sz. w związku z zarzutami "dokonania czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji". Zatrzymanie "Margot" wywołało burzliwe protesty działaczy LGBT zarówno pod siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii na ul. Solec w Warszawie, jak i na Krakowskim Przedmieściu. Po zajściach w centrum stolicy, policja zatrzymała 48 uczestników protestu, którym przedstawiono zarzuty udziału w zbiegowisku, a także - w przypadku pięciu osób postawiono również inne zarzuty, uszkodzenia radiowozu oraz naruszenia nietykalności policjanta. Na przedstawionych przez funkcjonariuszy nagraniach widać dużą agresję protestujących wobec policji. Popularnym hasłem na proteście LGBT było krótkie i wulgarne "je**ć psy". Jak to tłumaczy "Łania", partnerka Michała Sz., współtwórczyni kolektywu "Stop bzdurom"? - To nie znaczy: „Nienawidzimy każdej osoby”. Tylko że nie podoba nam się aparat opresji - mówi w wywiadzie dla tygodnika "Polityka". "Łania" uważa, że w ciągu dwóch tygodni można zrobić w Polsce przewrót. - Ostatnie tygodnie przekonały nas, że nie ma rzeczy niemożliwych. Skoro można w dwa tygodnie zrobić w Polsce przewrót, wprowadzić słowo "queer" do potocznego języka, wykonać taki fikołek narracyjny, że wszyscy zaczynają mówić o przemocy politycznej i braku ochrony ze strony państwa, to może i spotkanie z papieżem się uda? - stwierdziła w wywiadzie dla "Polityki" odnosząc się do życzenia "Margot" dotyczącego chęci spotkania z papieżem. A jaka Polska po "przewrocie"? Jak zauważył dziennikarz, "Łania" podczas manifestacji solidarności 8 sierpnia stwierdziła, że "Margot chciałaby żyć w bardziej >>naszej<< Polsce". Dopytując, jaka miała by być ta Polska, usłyszał w odpowiedzi: "Chyba musiałoby jej nie być". - Jako kolektyw anarchistyczny jesteśmy antypaństwowe i przeciwgranicowe. Pewnie musiałaby też zniknąć homofobiczna prawica. Dopóki jest - będziemy działać - deklaruje partnerka Michała Sz. Źródło:

nowa partnerka jacka olszewskiego